Lewica z Zielonymi chce zliberalizować prawo aborcyjne
Pod projektem musi się podpisać co najmniej 100 tys. obywateli, aby zajęli się nim posłowie. Katarzyna Lubiniecka-Różyło z Nowej Lewicy opowiada, jakie rozwiązania zawiera projekt. -Każdy podpis jest ważny, bo każdy głos w obronie wolności kobiet w Polsce jest ważny. Ona ma zagwarantować prawo do bezpiecznego przerwania ciąży do 12 tygodnia, a w niektórych przypadkach nawet po 12 tygodniu.
Andrzej Kilijanek z PiS mówi, że nie powinno być zgody na aborcję na życzenie. -Zgadzam się tylko z jednym postulatem. A mianowicie chodzi o rozszerzenie programu badań prenatalnych. Coraz częściej kobiety decydują się na ciążę będąc już w wiekowej grupie ryzyka, więc taki postulat mógłby się pojawić i mógłby zostać przegłosowany.
Inicjatorzy mają trzy miesiące na zebranie wymaganych podpisów. Lewica z Zielonymi oraz m.in. z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet i Dolnośląskim Kongresem Kobiet już ruszyła. - Nie ma innej drogi, niż liberalizacja prawa aborcyjnego. Legalna aborcja do 12 tyg. to europejski standard i tego oczekują Polki, mówiła w piątek we Wrocławiu Jolanta Niezgodzka, reprezentująca Dolnośląski Kongres Kobiet.
Andrzej Kilijanek z PiS krytykuje tę inicjatywę. -Aborcja na życzenie to dla mnie postulat nie do przyjęcia. Jest to odbieranie człowiekowi prawa do życia. Już pomijam kwestie, że lewica robi ścierę z konstytucji, o którą tak niedawno rzekomo walczyła, a dziś udaje, że jej nie ma.
Inicjatorzy mają trzy miesiące na zebranie co najmniej 100 tys. podpisów, aby projektem zajęli się parlamentarzyści.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.