Pobity jubiler wciąż dochodzi swoich praw, a większość sprawców bezkarna
Od października Józef Błachni walczy o zwrot zrabowanych mu przez grupę Romów łupów. Podczas napadu 88 latek stracił nie tylko dorobek swojego życia ale i zdrowie. Do dzisiaj starszy mężczyzna nie doszedł do siebie. Po napadzie poważnie podupadł na zdrowiu i do dzisiaj wydarzenia z napadu są dla niego wielka traumą.
Dzięki pomocy sąsiadów udało się zatrzymać jedną ze sprawczyń. Ewa C. została skazana na 3 lata więzienia, ale z aresztu wyszła już po wpłaceniu kaucji. Tymczasem mimo zabezpieczonych wizerunków pozostałych sprawców, a także samochodu którym się poruszali, wrocławska policja zawnioskowała do prokuratury o zawieszenie śledztwa – z powodu niemożności dotarcia do poszukiwanych. Dla poszkodowanego to jawna niesprawiedliwość.
Tymczasem wszyscy jedynej skazanej obrońcy Ewy C. złożyli apelację od wyroku. Po wpłaceniu kaucji kobieta wyszła z aresztu. Kaucja wyniosła dokładnie tyle ile oskarżona miała zapłacić poszkodowanemu. Do uprawomocnienia się wyroku poszkodowany nie może domagać się od jedynej skazanej zwrotu poniesionych strat – mówi Sylwia Jastrzemska rzecznik sądu okręgowego.
Tymczasem wszyscy obrońcy Ewy C. złożyli apelację od wyroku.
ZOBACZ TEŻ: Taki człowiek to złoto! Ma 88 lat i nie ma zamiaru odchodzić na emeryturę [FOTOREPORTAŻ]
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.