Karkonosze Jelenia Góra rezygnują z prawa gry w Superlidze
Turniej rozgrywany w Markach miał wyłonić mistrza spośród trzech zwycięzców grup pierwszej ligi. Jeszcze przed zawodami wycofał się Sambor Tczew, bo działacze klubu uznali, że organizacyjnie i finansowo nie są gotowi na spełnienie warunków stawianych zespołom Superligi.
W Markach zmierzyły się więc z sobą Karkonosze i Suzuki Korona Handball Kielce. Ekipa z Dolnego Śląska zwyciężyła 30:29, ale w ekstraklasie jednak nie wystąpi.
„Kontynuujemy grę w pierwszej lidze, bo nie jesteśmy w stanie spełnić wymogów licencyjnych, które są absurdalnie wyśrubowane. Efekt tych wymogów jest taki, że jest problem, aby skompletować superligę, bo kluby nie są w stanie organizacyjnie i finansowo sprostać stawianym wyzwaniom” – powiedział PAP Kowalczyk.
Chociaż już przed turniejem w Markach było niemal pewne, że klub z Dolnego Śląska nie będzie w stanie spełnić wymogów licencyjnych, zespół pojechał na zawody, aby coś sobie, a także innym udowodnić.
„Chcieliśmy pokazać, że sportowo jesteśmy najlepsi. Nasze dziewczyny wynajęły dwa busy, jedna z nich była kierowcą, i o godzinie 10 w dniu meczu wyjechały w drogę. O godzinie 16 były na miejscu, o 18 zagrały mecz i o trzeciej nad ranem zameldowały się w domu. Nie jest sztuką napompować budżet i jeszcze zadłużyć klub, ale sztuką jest zmotywować dziewczyny, które pokazały prawdziwe piękno sportu” – dodał Kowalczyk.
Jak zdradził prezes, już samo przekształcenie klubu ze stowarzyszenia w spółkę, a jest to potrzebne do otrzymania licencji, wygenerowałoby koszty sięgające dwieście tysięcy złotych. Tymczasem budżet Karkonoszy to 380 tysięcy złotych i większy w kolejnym sezonie nie będzie, bo miasto Jelenia Góra, jedyny sponsor zespołu, nie chce ponosić dodatkowych kosztów.
„Te same zawodniczki z tym samym budżetem utrzymałyby się w ekstralidze. Więc jaka jest idea, aby ponosić większe koszty? Nie podejmujemy na siłę wymogów, bo nie są uzasadnione. Spędzimy w pierwszej lidze kolejny rok i apelujemy, aby wymogi licencyjne zrewidować, bo są absurdalne” – podsumował Kowalczyk.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.