Jeszcze niedawno groziło im wyginięcie. Teraz znów coraz śmielej atakują
Piętnaście lat temu wilk był gatunkiem zagrożonym na Dolnym Śląsku. Dziś mieszkańcy wielu wsi w rejonie legnickim raportują o coraz liczniejszych przypadkach ataków na stada zwierząt domowych. W Kondratowie k. Złotoryi basior wdarł się zagrody Angeliki Wolskiej.
- Powinno się podjąć wszelkie środki, żeby zapewnić nam, mieszkańcom bezpieczeństwo. Słyszane było zaraz po tym naszym ataku, jak - ludzie chodzą tutaj na spacery z kijkami, z dziećmi tam po tych ścieżkach leśnych - że widziano 4 sztuki, 6 sztuk nie piesków, ale wilków.
Tylko w powiecie złotoryjskim w ostatnich miesiącach wilki przynajmniej dziesięciokrotnie zabiły różne zwierzęta hodowlane w zagrodach lub na pastwiskach. Podobne przypadki zgłaszają rolnicy z okolic Jawora, Legnickiego Pola i Przemkowa. Krzysztof Strynkowski, właściciel azylu dla dzikich zwierząt w Raczkowej przyznaje, że wilk stał się poważnym problemem dla hodowców.
- Tutaj wilk zagryzł daniele, tutaj zagryzł cielaka, tam zagryzł owce i to są informacje od Przemkowa aż po okolice Jawora. To jest wilk, który tutaj zadomowił. Zobaczymy efekty jego działania nie tylko w postaci upolowanej sarny, ale jakiegoś tam zwierzęcia domowego.
Informacje o dużej aktywności wilków potwierdzają również pracownicy nadleśnictw z tamtego regionu. Dlatego jeszcze w tym miesiącu hodowcy skierują do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska apel o pomoc w rozwiązaniu problemu.
POSŁUCHAJ RELACJI ANDRZEJA ANDRZEJEWSKIEGO:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.