Zmarł ksiądz Stanisław "Orzech" Orzechowski
Tak tego wybitnego księdza wspomina historyk i były wiceprezydent Wrocławia Krzysztof Turkowski:
Stanisław Orzechowski urodził się w 1939 w Kobylinie. Większość życia spędził we Wrocławiu, gdzie w roku 1957 w Technikum Budowlanym we Wrocławiu uzyskał świadectwo maturalne. Rok później wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu, przyjmując święcenia kapłańskie w dniu 28 czerwca 1964 r. z rąk arcybiskupa Bolesława Kominka.
Pracę duszpasterską po święceniach rozpoczął ks. Stanisław od parafii św. Barbary w Nowej Rudzie-Drogosławiu, gdzie przez trzy lata (1964-1967) pełnił funkcję wikariusza, a następnie przez rok (1967/1968) był wikariuszem parafii św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida we Wrocławiu. W latach 1968–1972 odbył studia pedagogiczne na KUL-u, wieńcząc je tytułem licencjusza teologii pastoralnej na podstawie pracy pt. „Przygotowanie do małżeństwa młodzieży akademickiej”. Podczas studiów na KUL-u uczęszczał na wykłady Karola Wojtyły, którego naukę bardzo cenił i często się do niej odnosił. Od roku 1967 (z przerwą na studia) był Duszpasterzem akademickim DA Wawrzyny. W duszpasterstwie uczestniczył jako student późniejszy biskup ks. Andrzej Siemieniewski, który przy nim odnalazł swoje powołanie i wstąpił do seminarium duchownego.
Osobnym rozdziałem w życiu Stanisława Orzechowskiego było duszpasterstwo robotników i kolejarzy. On pierwszy w sierpniu 1980 roku odprawiał mszę św. w czasie strajku w zajezdni tramwajowej. Później uczestniczył w strajku głodowym kolejarzy wrocławskich. Także z jego inicjatywy, od początku stanu wojennego we wszystkie czwartki, w kościele przy ul. Bujwida odbywały się msze święte za Ojczyznę (popularnie zwane Dwudziestkami, gdyż odbywały się o godz. 20). Kardynał Henryk Gulbinowicz powierzył mu wówczas funkcję diecezjalnego duszpasterza świata pracy. Był przyjacielem księdza Jerzego Popiełuszki.
Od 1981 r. Orzechowski był głównym przewodnikiem Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej na Jasną Górę. Przewodniczył także corocznej październikowej pieszej Pielgrzymce z Wrocławia do Grobu św. Jadwigi w Trzebnicy.
Stanisław Orzechowski jest Honorowym Obywatelem Wrocławia, został też odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Tak mówił o tym w 2005 roku, kiedy odbierał Nagrodę Wrocławia:
(źródło. wikipedia.pl)
Ksiądz Stanisław Orzechowski
Po co tu przyszliśmy
Późnym popołudniem w piątek 29 sierpnia 1980 roku ksiądz Stanisław Orzechowski odprawił mszę świętą w zajezdni przy ulicy Grabiszyńskiej. Był pierwszym kapłanem, który przyszedł do zajezdni - od trzech dni centrum ruchu protestacyjnego we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Podobnie jak wielu uczestników wydarzeń sierpniowych nie przypuszczał, że to wydarzenie w tak zasadniczy sposób określi następne lata jego życia.
"Orzech" - jak pieszczotliwie księdza Stanisława nazywają starzy znajomi i studenci - znalazł się w zajezdni dzięki Maciejowi Ziębie. Obecny prowincjał dominikanów był wtedy wiceprezesem wrocławskiego Klubu Inteligencji Katolickiej i pośredniczył w kontaktach między strajkującymi, a Kościołem. Przed udaniem się do zajezdni ksiądz zapytał o pozwolenie w kurii. - W tamtym czasie msze święte odprawiane poza kościołami były rzadkością - przypomina. Pozwolenie otrzymał. W czasie mszy, zgodnie z otrzymanym w kurii zaleceniem, przeczytał ostatni list Episkopatu nawiązujący do sytuacji w Polsce. Zorientował się jednak szybko, że zebranym - zarówno strajkujacym, jak tysiącom wrocławian uczestniczącym we mszy zza płotu zajezdni - potrzebne są inne słowa. Wtedy przy końcu mszy powiedział: "Po co tu przyszliśmy? Jeżeli przyszliśmy, żeby było więcej kiełbasy i tańszy chleb, to mnie by tu nie było. Jestem dlatego, bo wiem, że nie tylko po to przyszliśmy." Po reakcji zebranych zorientował się, że trafił w sedno. Sformułował przesłanie strajku czyli przeczuwaną już jako jądro protestu, ideę solidarności. "Orzech" pamięta szczególny nastrój tej mszy - niezwykłe ożywienie jej uczestników, spowiedź strajkujących, której słuchał w autobusie. Nie bez znaczenia było napięcie związane z sytuacją polityczną - strajkujący obawiali się pacyfikacji protestu. Dwa dni później "Orzech" odprawił mszę świętą w zajezdni na kilkanaście godzin przed zakończeniem strajku.
Sierpniowy "staż" sprawił, że został kapelanem dolnośląskiej "Solidarności". Jego autorytet wśród ludzi "Solidarności" ustalił październik 1980 roku, kiedy przyłączył się do głodówki kolejrzy protestujących w lokomotywowni na Brochowie. Wspomina, że zrobił to wbrew stanowisku władz kościelnych. Przed poznaniem tej decyzji przyrzekł jednak kolejarzom, że do nich dołączy i słowa dotrzymał.
- Nie miałem z tego powodu żadnych przykrości - zaznacza, przypominając że pochodzi z kolejarskiej rodziny. To był zawód jego ojca, braci, a później też bratanków. O swoich korzeniach i tradycji, która go ukształtowała często mówił w kazaniach.
Stanisław Orzechowski urodził się w 1939 roku w wielkopolskim Kobylinie. Do Wrocławia przyjechał w 1953 roku. Ukończył najpierw Technikum Budowlane, a później Wyższe Seminarium Duchowne. W 1964 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa Bolesława Kominka. Po czterech latach pracy w parafii w Nowej Rudzie został duszpasterzem akademickim w kościele pw. św. Wawrzyńca przy ulicy Bujwida. Tam, z przerwą na studia pedagogiczne na KUL (1968-72) zakończone licencjatem z teologii pastoralnej, pracuje do chwili obecnej.
W czasie solidarnościowego karnawału uczestniczył w najważniejszych wydarzeniach życia związku. Wielu wrocławian pamięta mszę świętą 3 maja 1981 przed siedzibą "Solidarności" na ulicy Mazowieckiej. Ksiądz Orzechowski mówił wtedy: "Czy można wytłumaczyć bez Konstytucji 3 Maja to, co się stało w 1956 roku w Poznaniu? Nie byłoby to w pełni zrozumiałe. Myślę, że to samo można powiedzieć o wypadkach w 1970 roku. Tam również dyskretnie wybijał się duch Konstytucji. To też można powiedzieć o 1976 roku w Radomiu, a szczególnie odżyła Konstytucja, odżył geniusz narodu w 1980 roku, w tym zrywie robotniczym. Tam na pewno to było." (tekst za "Solidarność Dolnośląska" z 14 maja 1981). Te słowa przyjęto oklaskami.
W sierpniu 1981 roku po raz pierwszy "Orzech" poprowadził wrocławską pielgrzymkę na Jasną Górę. Zaufanie jakim powszechnie cieszył się wśród ludzi "Solidarności" sprawiło, że to w jego kościele 13 grudnia 1981 roku ukryto urządzeni poligraficzne wyniesione z siedziby "Solidarności" na Mazowieckiej.
Kościół "Orzecha" stał się w latach stanu wojennego, aż po rok 1989, ośrodkiem pomocy dla internowanych i represjonowanych działaczy opozycji solidarnościowej. Był miejscem gdzie można się było bezpiecznie spotkać "knując" przeciwko władzom stanu wojennego. Bez przerwy pełnił funkcje duszpasterstwa akademickiego, gdzie studenci kolejnych roczników regularnie obok nauk religijnych uczestniczyli w kursach na temat "białych plam" w polskiej historii, literaturze, naukach społecznych i politycznych. W 1984 roku w kościele na Bujwida tysiące wrocławian witały powracających z więzień przywódców dolnośląskiej "Solidarności": Władysława Frasyniuka i Józefa Piniora.
Prowadzone przez "Orzecha" pielgrzymki na Jasną Górę stały się w latach 80. miejscem wielkich rekolekcji na temat etyki życia społecznego i polskiej historii. - Do arcybiskupa Henryka Gulbinowicza przyszli szefowie wrocławskiej SB z pretensjami, że pielgrzymka to jedna wielka manifestacja polityczna na rzecz "Solidarności". Odpowiedź księdza kardynała była zdecydowana - tak jak my uważał, że ludzie niosą do Częstochowy, do Matki Boskiej, wszystko co mieści się w ich sercach. A wtedy nieśli pragnienia dotyczące "Solidarności" i wolności. Mieli prawo je manifestować - opowiada ksiądz Andrzej Dziełak, który obok dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego i jezuity, nieżyjącego już o. Adama Wiktora, należał do grupy duchownych najaktywniej wspierających wrocławską opozycję demokratyczną.
W swej działalności i kazaniach ksiądz Stanisław Orzechowski stale jako przykład wskazywał papieża Jana Pawła II. Odwołując się do jego wypowiedzi nawoływał, by naśladowanie papieża przejawiało się w czynach, w życiu społecznym. To był wątek katechez "Orzecha", do którego stale nawiązywał też po 1989. Jeśli mówił o ekumenizmie to zapraszał na rekolekcje prawosławnego duchownego. Jeśli podkreślał, że pieniądze to rzecz nie najważniejsza w życiu, to świadczył swoim życiem i przykładem swego ubogiego kościoła. Gdy mówił o tolerancji to zapraszał na spotkania ludzi innych ras, wiar i narodów. W jego duszpasterstwie od lat 80. działa krąg przyjaciół Taize. O tym jak "Orzech" rozumie chrześcijaństwo na co dzień wymownie świadczy symbolika ołtarza, przy którym odprawia msze święte. Po obu stronach ryby - symbolu chrześcijaństwa - znajdują się strzaskane tablice Mojżeszowe i menora, znaki źródeł, z których chrześcijaństwo wyrosło.
Rafał Bubnicki
(Wykorzystano fragmenty z książki "Orzech!" pod redakcją księdza Aleksandra Radeckiego, Wrocław 2000).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.