Śląsk pokonał Wartę i wciąż gra o puchary
W pierwszej połowie poza pierwszymi minutami to piłkarze Jacka Magiery prezentowali się lepiej niż gospodarze. Liczby mówią same za siebie – wrocławianie wykonywali aż osiem rzutów różnych (przy trzech Warty) i oddali siedem strzałów na bramkę (poznaniacy tylko dwa). To jednak „zieloni” schodzili do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu. Warciarze najwyraźniej pozazdrościli Stali Mielec sposobu, w jaki ograli przed tygodniem Lecha Poznań. Jan Grzesik daleko wrzucił piłkę w pole karne, a występujący dopiero po raz drugi w ekstraklasie Maik Nawrocki idealnie głową skierował piłkę przy samym słupku.
Wrocławianie w drugim kwadransie mieli przygniatającą przewagę i momentami zamykali poznaniaków na ich własnej połowie. Dużo pracy miał bramkarz Adrian Lis, który w efektownym stylu obronił strzał Erika Exposito. Chwilę później, po zawahaniu defensywy Warty, Waldemar Sobota znalazł się w sytuacji sam na sam, ale Lis wyszedł daleko z bramki i zdążył zablokować uderzenie rywala.
Dobrą okazję na otwarcie wyniku miał także Dino Stiglec, który z ostrego kąta próbował pokonać Lisa, ten jednak wyczuł intencje Chorwata i sparował strzał na rzut różny. Śląsk egzekwował korner za kornerem, próbował różnych rozwiązań, ale też nie stwarzał większego zagrożenia z tego stałego fragmentu gry.
Poznaniakom udało się przetrwać napór przeciwnika i jeszcze przed zdobyciem bramki mieli kilka niezłych okazji. Po podaniu Jakuba Kuzdry, Mateusz Kuzimski wymanewrował obronę Śląska, ale jego dogranie wzdłuż bramki nie trafiło do adresata.
Po zmianie stron zespół ze stolicy Dolnego Śląska znów grał z rozmachem i jedna z pierwszych akcji przyniosła mu wyrównanie. Po podaniu Patryka Janasika, Exposito w polu karnym takich okazji nie zwykł marnować.
Warciarze w odpowiedzi przeprowadzili kilka ładnych akcji, m.in. Makana Baku strzelił tuż obok słupka. Po chwili Śląsk przeprowadził szybki atak, po podaniu Picha hiszpański napastnik znów nie dał szans Lisowi.
Mecz się wyrównał, gospodarze szukali szansy na wyrównanie, ale wrocławianie umiejętnie wybijali ich z rytmu. Po nieco sennym fragmencie gry, Śląsk znów zaatakował i po kilku szybkich podaniach Pich dołożył tylko nogę.
"Zieloni", którzy w tym roku nie przegrali ligowego meczu na własnym boisku, postawili wszystko na jedną kartę. Robert Ivanov najpierw trafił w poprzeczkę, a w samej końcówce, po akcji Roberta Janickiego, wprowadzony kilka minut wcześniej Mario Rodriguez płaskim strzałem zmniejszył rozmiary porażki. Goście na więcej rywalom już nie pozwolili i zasłużenie wywieźli z Grodziska komplet punktów.
Dzięki wygranej Śląsk zrównał się punktami z Lechią Gdańsk i Piastem Gliwice. Zespół ze Śląska ma jednak jeden mecz rozegrany mniej. Wszystkie te drużyny, oraz Zagłębie Lubin i Warta, mają jeszcze szanse na zajęcia czwartego miejsca, które pozwoli na grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Warta Poznań - Śląsk Wrocław 2:3 (1:0)
Bramki: 1:0 Maik Nawrocki (40-głową), 1:1 Erik Exposito (48), 1:2 Erik Exposito (59), 1:3 Robert Pich (82), 2:3 Mario Rodriguez (90).
Żółta kartka - Warta Poznań: Michał Jakóbowski. Śląsk Wrocław: Israel Puerto.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Mecz bez udziału publiczności.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.