W złotoryjskim szpitalu mają szczepić po znajomości
O rzekomych nieprawidłowościach poinformowała na antenie Radia Wrocław słuchaczka podczas piątkowej audycji Reakcja24. W rozmowie z naszą reporterką przyznała jednak, że jest to zasłyszana informacja. Pani Agnieszka, która wciąż czeka na szczepienie jest oburzona tymi doniesieniami.
- Ponieważ ja w dalszym ciągu czekam na szczepienie jestem w wieku 60+ jestem tym zbulwersowana. Dzwonię do przychodni, dzwonię do szpitala i odbijam się od nich, no Złotoryja o tym wie. W szpitalu są szczepieni ludzie, którzy znają panią prezes.
Na ten moment nie ma jednak żadnej osoby, która potwierdzi, że te doniesienia są prawdziwe. Jolanta Klimkiewicz dyrektorka złotoryjskiego szpitala podkreśla, że to pomówienia. Szpital prowadzi szczepienia we współpracy z Przychodnią Rejonową w Złotoryi i szczepi osoby z całego powiatu z różnych grup szczepieniowych.
- Uważam, że jest to niesłuszne. Szczepimy w tej chwili te osoby, które są tu zapisane, które są w danych grupach szczepieniowych czyli szczepiliśmy i pracowników sądów i prokuratury, doszczepialiśmy osoby z grupy zero, nauczycieli i personel szkół.
Dyrektor Klimkiewicz podkreśla jednak, że w sytuacjach, gdy szpital ma nadmiar szczepionek za zgodą koordynatora prowadzi własną listę osób chętnych, ponieważ wielu oczekujących na szczepienie seniorów ze Złotoryi odmawia szczepienia preparatem AstraZeneka.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.