Strajk Kobiet we Wrocławiu: Gaz łzawiący i zatrzymania przez policję
Na Świdnickiej ustawiono cztery klatki, a przy nich mężczyzn przebranych za księdza, biskupa, prezydenta RP i policjanta.
Policja próbowała zakończyć zgromadzenie, jednak bez rezultatu. Kilkaset osób ruszyło ulicami wokół Rynku.
W pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Agresja była zarówno ze strony manifestujących jak i zabezpieczającej policji. Użyto gazu łzawiącego. Mundurowi zatrzymali co najmniej jedną osobę. To pierwszy tak agresywny finał manifestacji strajku kobiet we Wrocławiu.
Policja wyjaśniła w komunikacie, że "w pewnym momencie działań, jeden z agresywnych mężczyzn przewrócił się, a następnie zaczął rzucać w policjantów, posiadanymi przy sobie przedmiotami. Z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia oraz naruszenie obowiązującego prawa, jeden z funkcjonariuszy użył środków przymusu bezpośredniego w postaci gazu pieprzowego. Chwilę później nastąpiło zatrzymanie mężczyzny.
39-latka przewieziono do komisariatu przy ulicy Trzemeskiej, aby wykonać czynności w niezbędnym zakresie z jego udziałem."
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.