Remis Chrobrego w Kielcach
- To był mecz pełen emocji. Przeciwnik już swój pierwszy mecz miał, my nie, a po tak długiej przerwie wszyscy jesteśmy ciekawi, jak zespół zagra. W spotkanie weszliśmy bardzo dobrze. 10 minut było dla nas, mieliśmy kilka bardzo dobrych akcji, wyszliśmy wysokim pressingiem, chcieliśmy strzelić bramkę, ale to poszło w drugą stronę. Nie wiem czy przed golem Korony był rzut karny, później będziemy to analizować. Poszła kontra, przy której przeciwnik wykorzystał naszą dekoncentrację związaną z sygnalizacją rzutu karnego. 1:0, lecz szybka reakcja i 1:1. W drugiej połowie chcieliśmy mieć ten mecz pod kontrolą, ale momentami się to nie udawało. Dosyć prosty błąd przy 2:1, ale z tego co widziałem i się dowiedziałem, była to bramka z wyraźnego spalonego. To są jednak bardzo fajne momenty dla zespołu. Po czerwonej kartce Mikołaja Lebedyńskiego drużyna nadal wierzyła, wykonaliśmy kilka dobrych zmian. Uważam, że jako sztab daliśmy opcję żeby uwierzyć w dobry wynik. To dla nas bardzo cenny punkt, a ważniejsza od niego jest siła wewnętrzna zespołu. W żadnym momencie nie było zawahań, byliśmy konsekwentni w naszej grze, byliśmy obecni, a przy każdej zmianie wchodzący zawodnik dawał jakość. Ten wynik będzie dawał nam jeszcze większą siłę. W rundę weszliśmy bardzo dobrze. Pomijając rezultat, który mógł być nawet lepszy, bo uważam, że mogliśmy skończyć z wygraną. Punkt nas jednak zadowala. Z tej siły wewnętrznej zespołu zawodnicy mogą być zadowoleni, a my patrzymy z boku i pracujemy dalej. - mówił trener Chrobrego, Ivan Djurdjević.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.