Koszykarze Śląska zagrają z GTK Gliwice
Wrocławianie w ostatnich tygodniach przeżywali spory kryzys. Po najlepszym okresie w tym sezonie, kiedy to podopieczni Olivera Vidina wygrali sześć spotkań z rzędu, m.in. gromiąc Anwil u siebie (107:77) czy ogrywając Zastal w Zielonej Górze (84:80), przyszedł czas lekkiej zadyszki. Problemy zaczęły się w meczu z Treflem Sopot, gdzie zespół zaczął wyglądać słabiej, ale mimo to niewiele zabrakło, by pokonać rywala z północy (82:85). Później było niesamowicie ważne zwycięstwo ze Stalą (98:97) i wydawało się, że porażka z Treflem była tylko wypadkiem przy pracy. Wtedy jednak do hali Orbita przyjechał HydroTruck Radom i bardzo boleśnie sprowadził na ziemię Trójkolorowych, wygrywając we Wrocławiu aż 97:75. Wówczas uwypuklił się problem z kontuzjami w zespole i fakt, że funkcjonowanie na dłuższą metę bez Ivana Ramljaka czy Bena McCauleya nie będzie jednak takie proste. Za nimi jednak niemal dwutygodniowa przerwa i sporo pozytywnych informacji, które napawają optymizmem przed decydującą fazą sezonu zasadniczego.
Cieszy przede wszystkim fakt debiutu Aleksandra Dziewy w reprezentacji Polski i sporo minut w zespole Mike’a Taylora. Czuję wielką dumę i radość, że dwukrotnie byłem wśród dwunastu zawodników, którzy znaleźli się w kadrze na mecz. Jestem z siebie zadowolony, bo wiem, że wykorzystałem ten czas najlepiej, jak to możliwe – opowiadał Dziewa. Zgrupowanie w Gliwicach z pewnością dodało mu dużo pewności siebie i zaprocentuje w przyszłośc. Jeżeli chodzi o pozostałych zawodników, to zwycięstwo Jana Wójcika w Konkursie Wsadów zadziałało na niego niesamowicie mobilizująco, co udowodnił zresztą na parkietach 1. Ligi.
GTK to zespół niesamowicie nieprzewidywalny. O tym stanie rzeczy najlepiej świadczą ostatnie spotkania rozegrane przez ekipę Matthiasa Zollnera. Najpierw niechlubna seria trzech porażek z rzędu i przegrane z Anwilem (81:87) i Stalą (81:102) u siebie oraz z Polpharmą (81:92) na wyjeździe. Później z kolei przyszedł okres lepszej gry i w dwóch ostatnich meczach gliwiczanom udawało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, najpierw z Pszczółką Startem (75:70), a później z Treflem (95:82). To pokazuje, że tak naprawdę trudno określić ten zespół, bowiem są w stanie wygrywać z najlepszymi w lidze i przegrywać z zespołami z samego dołu.
Dla nas największym zagrożeniem będzie bez wątpienia Jordon Varnado, a więc gracz podkoszowy. Będziemy musieli uważać przede wszystkim na niego, ale zespół z Gliwic jest naprawdę ciekawą mieszanką. Oprócz mocnego zawodnika pod obręczą, mają też dobry obwód i odpowiednio dobrany skład Polaków. Jest tam miejsce zarówno dla bardzo doświadczonych zawodników, jak Szymon Szewczyk, a także młodych i perspektywicznych, jak Daniel Gołębiowski. GTK z pewnością nie będzie dla nas łatwym przeciwnikiem – charakteryzował rywali z byłego zespołu Mateusz Szlachetka.
Już pierwsze spotkanie pomiędzy tymi zespołami w bieżących rozgrywkach pokazało, jak trudno jest grać i wygrywać z GTK. Wówczas aż sześciu koszykarzy Śląska rzuciło więcej niż dziesięć punktów, co ostatecznie pozwoliło pokonać drużynę z Górnego Śląska 91:85. Początek spotkania o 20:05.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.