Wyjazdowa niemoc trwa. Śląsk pokonany w Gliwicach
Chaos i bezsilność - tymi dwoma słowami najkrócej można scharakteryzować kolejny wyjazdowy występ drużyny wrocławskiej. Śląsk znów kiepsko zaprezentował się pod bramką rywala, czego dowodem ponownie była znikoma liczba okazji strzeleckich.
W pierwszej połowie goście próbowali zagrozić bramce Frantiska Placha po dośrodkowaniach z rzutów rożnych. Bliżej pokonania golkipera wrocławian była drużyna trenera Waldemara Fornalika. W 14. minucie Michał Żyro uderzył z woleja i trafił w słupek. Kolejna jego próba – tym razem głową - zakończyła się już golem, po centrze Arkadiusza Pyrki z końcowej linii. Obaj zawodnicy zagrali przeciwko Śląskowi w miejsce kontuzjowanych napastników Jakuba Świerczoka i Dominika Steczyka.
Trener wrocławian Vitezslav Lavicka w przerwie dokonał zmiany i to właśnie wpuszczony na boisko Rafał Makowski był blisko zaskoczenia gliwickiego bramkarza sześć minut po wznowieniu gry. Plach zdołał obronić silny strzał, a rezerwowy gracz Śląska miał pecha, bo chwilę później z urazem zszedł murawy i został zmieniony.
Gliwiczanie wyprowadzili w 58. minucie swoją pierwszą ofensywną akcję i zakończyli ją drugim golem. Blokowany w polu karnym był Żyro, oddał piłkę Patrykowi Sokołowskiemu, który z kilku metrów pokonał Matusa Putnocky’ego.
Goście atakowali w poszukiwaniu kontaktowego trafienia, odkrywali się tym samym, co ułatwiało rywalom wyprowadzanie kontr. Po jednej z nich Sokołowski mógł podwyższyć prowadzenie, ale spudłował z dogodnej pozycji. Po raz drugi na listę strzelców miał okazję się wpisać także Żyro – ponownie główkował, ale tym razem trafił w poprzeczkę.
W końcówce w zespole Śląska swoją szansę dostał młody Marcin Szpakowski, który zdołał nawet oddać celny strzał. Drugi i ostatni w wykonaniu WKS-u w całym meczu. Nieco wcześniej kontaktową bramkę po wrzutce z wolnego powinien strzelić Israel Puerto, ale z bliska główkował niecelnie.
Wrocławianie po raz szósty w tym sezonie wracają z delegacji na tarczy. Oprócz punktów Śląsk stracił na jakiś czas Makowskiego oraz obrońcę Marka Tamasa, który w Gliwicach zobaczył czwartą żółtą kartkę i nie zagra w najbliższej kolejce.
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Michał Żyro (23-głową), 2:0 Patryk Sokołowski (58).
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Jakub Holubek - Arkadiusz Pyrka (86. Mateusz Winciersz), Tomasz Jodłowiec, Michał Chrapek (89. Tiago Alves), Patryk Sokołowski, Kristopher Vida (78. Sebastian Milewski) - Michał Żyro.
Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Patryk Janasik, Israel Puerto, Mark Tamas (79. Mariusz Pawelec), Dino Stiglec - Bartłomiej Pawłowski (64. Fabian Piasecki), Mateusz Praszelik, Maciej Pałaszewski (46. Rafał Makowski, 58. Marcel Zylla), Waldemar Sobota (79. Marcin Szpakowski), Robert Pich - Erik Exposito.
Żółte kartki - Piast Gliwice: Tomas Huk, Arkadiusz Pyrka, Patryk Sokołowski. Śląsk Wrocław: Mark Tamas, Maciej Pałaszewski, Fabian Piasecki, Patryk Janasik.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.