Śląsk zagra ze Startem. Relacje ze spotkania w Radiu Wrocław!

MH, inf. prasowe | Utworzono: 2021-01-24 07:07 | Zmodyfikowano: 2021-01-24 07:08

Zwycięstwo z Anwilem pozwoliło utrzymać Śląskowi trzecie miejsce w tabeli. Wciąż wrocławianie mają jednak do rozegrania zaległy mecz ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Do drugiej w tabeli Legii tracą punkt. Jeszcze jedno spotkanie mniej rozegrał najbliższy rywal, Pszczółka Start. Ekipa też walczy w górnej części tabeli i mecz może mieć kluczowe znaczenie dla końcowej klasyfikacji sezonu zasadniczego.

Start cały czas utrzymuje się w czołówce Energa Basket Ligi. Mimo to i kibice i włodarze klubu nie są do końca zadowoleni z wyników zespołu. Świadczy o tym przebudowa składu w trakcie sezonu – co prawda Joshua Sharma sam wybrał ofertę hiszpańskiej Fuenlabrady, ale z Armaniego Moore’a i Lestera Medfora zrezygnowano. Na ich miejsce ściągnięto trzech innych zawodników – do drużyny dołączyli Yannick Franke, Thomas Davis i ostatnio Devin Searcy. Na domiar złego kontuzji doznał niedawno Sherron Dorsey-Walker, którego występ ze Śląskiem stoi pod znakiem zapytania.

Pszczółka to przeciwnik z najwyższej ligowej półki. Przed nami niezwykle ważne spotkanie, bo mamy niemal taki sam bilans punktowy – ocenia Michał Gabiński. – Start ma bardzo dobrą obronę, umieją przekazywać krycie w defensywie i wykorzystać to, że wysoki zawodnik pilnuje niższego, przez co trudno jest zdobywać przeciwko nim punkty. Mamy jednak pomysły na sforsowanie obrony rywala, a niektóre z nich funkcjonowały dobrze już w pierwszym spotkaniu w Lublinie, gdzie przegraliśmy tylko jednym posiadaniem. Mamy nadzieję, że w nadchodzącym meczu także zrealizujemy te założenia, ale zrobimy to jeszcze lepiej - dodaje podkoszowy.

Trzon drużyny Davida Dedka tworzą zawodnicy, którzy już w poprzednim sezonie występowali dla Startu – Martins Laksa, Kacper Borowski czy Mateusz Dziemba. Dużym wzmocnieniem Pszczółki było też ściągnięcie Kamila Łączyńskiego, który w poprzednim sezonie cieszył swoją grą publiczność w hali Orbita. „Łączka” wykręca co prawda nieco gorsze liczby, niż w barwach Trójkolorowych (w tym sezonie średnio 8,9 punktu i 5,7 asysty na mecz), ale wszyscy wiemy, jak dużym wzmocnieniem dla drużyny jest jego doświadczenie. Nie pomogło ono jednak w rozgrywkach Ligi Mistrzów, gdzie Pszczółka zaliczyła dość bolesne zderzenie z europejskimi pucharami. Start przegrał wszystkie sześć meczów w BCL i zakończył rywalizację w grupie D na ostatnim miejscu.

Jak mówią nasi zawodnicy, pomimo wielu zmian personalnych Pszczółka Start wciąż jest bardzo groźnym rywalem dla każdego zespołu w Energa Basket Lidze. Udowodniła nam to zresztą w październiku, kiedy pokonała u siebie zespół Olivera Vidina 79:76.

Początek spotkania w Orbicie o 17.35. Mecz od 18.00 będziemy natomiast relacjonować w Popołudniu Kibica Radia Wrocław.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.