Kościół nie chce płacić odszkodowania ofierze księdza-pedofila
Wrocławskiego kapłana przenoszono z parafii do parafii. W końcu trafił do Bydgoszczy i tam poznał chłopca, który później został jego ofiarą. To on wytoczył proces kościelnym instytucjom. Sąd pierwszej instancji uznał, że powinny one odpowiadać za szkody wyrządzone przez księdza. Wrocławska Gazeta Wyborcza dotarła do apelacji złożonych przez obie kurie. Pełnomocnik tej bydgoskiej przekonuje, że Paweł Kania był "organem Archidiecezji Wrocławskiej", więc nie może brać za jego czyny odpowiedzialności. Zaś prawnik wrocławskiej kurii szeroko argumentował dlaczego ta nie powinna płacić odszkodowania. "Gdyby powód nie zdecydował się na prywatny wyjazd z Pawłem Kanią, to nie doszłoby do powstania szkody" - cytuje fragment apelacji Gazeta Wyborcza.
Paweł Kania odsiaduje aktualnie wyrok siedmiu lat więzienia za molestowanie chłopców i gwałt na jednym z nich.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.