Z kanapką do toalety. Zakaz jedzenia i picia na szkolnych przerwach
O wielu szkolnych absurdach - m.in. zakazie śpiewania na lekcjach muzyki - już mówiliśmy. Dzisiaj kolejny - zakaz jedzenia i picia podczas przerw, który obowiązuje w kilku dolnośląskich placówkach - m.in. we wrocławskiej SP nr 16 - Gdy zobaczyłam informację o nowych zasadach, mocno się zdziwiłam i zaniepokoiłam - mówi jedna z mam:
Drugie śniadanie można jeść w klasie - o jednej, wyznaczonej do tego porze. - Dzieci muszą też zapytać czy mogą się napić wody, żeby przy wszystkich nie ściągać maseczki. Jak dodaje jeden z uczniów - niektóre osoby jedzą w toalecie lub dopiero gdy wyjdą na dwór:
Dyrektorzy tłumaczą, że wszystko po ty, by zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa. Kuratorium jest zaskoczone takimi wytycznymi. - Dyrektor nie może zakazać uczniom jedzenia - mówi stanowczo Dolnośląski Wicekurator Oświaty Janusz Wrzal:
Dolnośląski kurator oświaty Roman Kowalczyk podkreśla jednak, że szefowie szkół mają autonomię i sami ustalają, na jakich zasadach pracuje szkoła. Przekonuje jednak, że warto - szczególnie w tak trudnych czasach - rozmawiać i wypracowywać wspólne rozwiązania.
Rodzice, którzy nie zgadzają się na zakaz spożywania i picia podczas przerw powinni zgłosić się do dyrekcji. Jeżeli to nie pomoże, kolejnym krokiem jest kontakt z kuratorium. Problem powinien jednak na moment zniknąć, bo od dziś do 8 listopada klasy 4-8 i szkoły ponadpodstawowe pracują zdalnie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.