Derby dla Chrobrego po karnych
Dobrze wejść w mecz – taki był cel Miedziowych i ten cel udało się zrealizować. Co prawda po pięciu minutach było 1:1, ale trzy kolejne bramki rzucili gospodarze. Silną stroną Zagłębia od początku była obrona, jednak nie udało się uniknąć błędów, czego efektem były trzy rzuty karne dla głogowian. Po trzynasty minutach gry przyjezdni mieli na swoim koncie trzy bramki, gospodarze 6. Pierwsze trafienie Chrobrego z akcji miało miejsce w 13. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Kamil Sadowski. Chwilę później o czas dla swojej drużyny poprosił Vitalij Nat, gdyż lubinianie odskoczyli na 8:4. Zawodnicy Chrobrego pogubili się zupełnie, nie radząc sobie zarówno w ataku, jak i w obronie. Przed upływem kwadransa czerwoną kartkę za faul ujrzał wspomniany wcześniej Sadowski i głogowianie musieli radzić sobie bez swojego doświadczonego gracza. Tymczasem podopieczni Jarosława Hipnera i Igora Czebrova grali swoje i utrzymywali 4-5 bramkową przewagę, której jednak nie udało się dowieźć do końca pierwszej połowy. Goście odżyli w końcówce i zniwelowali większość strat, w efekcie czego do przerwy było tylko 15:14. Na domiar złego dla gospodarzy w ostatnich sekundach pierwszej połowy czerwoną kartkę za faul na Dawidzie Przysieku ujrzał Roman Chychykalo.
Na prawej stronie godnie reprezentanta Ukrainy zastąpił Kamil Netz, który od początku drugiej połowy dawał się we znaki gościom. Podobniej jak Wojciech Hajnos, który szalał na skrzydle. Lubinianie szybko wyszły na trzybramkowe prowadzenie, a w 40. minucie i pięknej wrzutce zakończonej rzutem Macieja Tokaja, który również wyróżniał się na parkiecie, prowadzili już 24:20. W późniejszych fragmentach lubinianie się zacięli, zaczęli grać nieskutecznie i popełniać proste błędy, co skrzętnie wykorzystali głogowianie. Pięć bramek rzuconych pod rząd dało głogowianom pierwsze prowadzenie w meczu – 25:24 na dwanaście minut przed końcem. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo, bo po czasie wziętym przez Jarosława Hipnera jego podopieczni rzucili szybkie dwie bramki i odzyskali prowadzenie. Pięć minut przed końcem znów wygrywali zawodnicy Chrobrego i mieli rzut karny, którego nie wykorzystał Oleksandr Tilte, który był czołową postacią gości w tym meczu. Ostatnie trzy minuty to już wojna nerwów, a przy remisie po 30 każdy błąd mógł kosztować bardzo wiele. Zimną krew w ważnych sytuacjach zachował na skrzydle i Zagłębie do końca walczyło o zwycięstwo. 80 sekund ważnego karnego na remis 31:31 rzucił Wojciech Hajnos. Karnego, choć problematycznego 40 sekund przed końcem dostali też głogowianie. Szanse wykorzystał były gracz Miedziowych, Dawid Przysiek i lubinianie mieli pół minuty na doprowadzenie do remisu. I po raz kolejny zimną krew zachował reprezentacyjny skrzydłowy. Marek Marciniak rzucił ostatnią bramkę meczu i mieliśmy rzuty karne!
Karne:
Hajnos – X
Przysiek – O
Stankiewicz – O
Zdobylak – O
Marciniak – X
Tilte – O
Sroczyk – O
Babicz - O
MKS Zagłębie Lubin – KS SPR Chrobry Głogów 32:32 (15:14) k.2:4
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek – Stankiewicz, Netz 2, Pawlaczyk, Gębala, Gębala, Sroczyk 2, Tokaj 7, Pietruszko, Marciniak 6, Hajnos 9, Bogacz 1, Kupiec 4, Adamski, Chychykalo 1.
Chrobry: Stachera, Marszałek Dereviankin – Grabowski, Zdobylak 7, Warmijak, Sadowski 1, Klinger, Babicz 5, Przysiek 2, Tylutki, Tilte 7, Orpik 1, Jamioł 3, Krzysztofik 3, Bekisz 3.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.